Giant Enduro Academy Enduro Trails – szkolenie
Enduro Trails w Biesku-Białej to nie tylko kompleks ścieżek czy zawody enduro ale również wypożyczalnia rowerów marki Giant oraz szkolenia. W pierwszy weekend lipca byłem na szkoleniu średnio-zaawansowanym.
Dlaczego akurat szkolenie?
Osobiście byłem samoukiem i nigdy nie korzystałem z możliwości pójścia na szkolenie. Czemu ? Jak ja zaczynałem nikt jeszcze nie słyszał o enduro a co dopiero o zarabianiu na tym 🙂 Wszyscy oglądali filmy i „na nich” się uczyli. Jednak od kilku lat scena rowerowa bardzo się rozwinęła i zaczęło powstawać coraz więcej firm/osób prowadzących szkolenia. Sam postanowiłem, że warto by było w końcu pójść na szkolenie z własnej ciekawości, żeby ktoś ocenił co robię źle oraz co należałoby poprawić. Z racji, że mieszkam w Bielsku-Białej to postanowiłem wybrać szkolenie z ekipą z Giant Enduro Academy. Dzięki uprzejmości chłopaków mogłem od razu przystąpić do szkolenia średnio-zaawansowanego.
Dla kogo szkolenie?
Moim zdaniem dla każdego. Cieszy mnie, że są ludzie jak Giant Enduro Academy, którzy chcą przekazywać swoje bogate doświadczenie innym. Z racji szybkiego rozwoju sceny rowerowej, rowery do jazdy „ekstremalnej” są bardziej dostępne niż kiedyś. Jednak nie każdy potrafi na nich jeździć. Łatwo jest kupić rower za kilka czy kilkanaście tysięcy złotych ale nie jest łatwo jeździć na nim z bananem na twarzy.
Pierwszy dzień szkolenia
Szkolenie średnio-zaawansowane było podzielone na dwa dni. Pierwszego dnia szkolenie głównie odbywało się na placu w Cygańskim Lesie. Na pierwszy strzał poszły podstawy, czyli podstawowa pozycja na rowerze, pokonywanie otwartych zakrętów, różnego rodzaju omijanie przeszkód (ollie, wheelie, bunny hop) i wiele innych.
Po dobrych dwóch godzinach katowania podstaw na placu szkolenie zostało przeniesione na jedną z łatwiejszych tras z kompleksu ET, czyli na Cygankę.
Na Cygance wprowadzaliśmy dopiero co przyswojoną wiedzę (głównie balans ciałem, pozycję podstawową oraz pokonywanie zakrętów). Nasza grupa szkoleniowa składała się z 4 osób plus Mateusz – instruktor. Całą trasę pokonywaliśmy w ustalonej kolejności i co przejazd zmienialiśmy się by Mateusz jechał za każdym z nas i na bieżąco nas poprawiał.
Po pokonaniu kilka razy tego elementu nadszedł czas na coś trudniejszego. Wybór padł na klasykę kompleksu, czyli na Twistera. Niestety pogoda sprawiła, że nie była to zbyt miła wyprawa (akurat na samym początku podjazdu przyszła straszna ulewa). Gdy już wszyscy dotarliśmy do góry pogoda poprawiła się jednak każdy z nas był przemoczony. Pogody się nie wybiera :). Również jak Cygankę Twistera pokonywaliśmy z ustaloną kolejnością i zmienialiśmy się co jakiś czasy by Mati mógł na bieżąco korygować naszą postawę. Na segmencie przed Równią zatrzymaliśmy się i kilka razy pokonywaliśmy 3 bandy pod rząd by wkomponować w swoją jazdę przyswoją wiedzę (szybkiego balansu ciała). Po „ogarnięciu” band pojechaliśmy już w dół. Na sam koniec pierwszego dnia mieliśmy jeszcze video-coaching, czyli analizę naszej jazdy podczas szkolenia.
Drugi dzień szkolenia
Drugi dzień szkolenia rozpoczęliśmy na Pumptracku. Pogoda nie rozpieszczała ale padała tylko mżawka więc było znośnie. Na pumpie sprawdzaliśmy czy pamiętamy coś z dnia poprzedniego 🙂
Każdy z nas przejechał kilka razy małe jak i duże pętle pod czujnym okiem Mateusza, który na bieżąco korygował nasze złe nawyki. Drugi dzień szkolenia stał pod znakiem Starego Zielonego. Po pumpie zaczęliśmy szkolenie na stoliku na dolnej części SZ. Wybór odpowiedniej linii oraz pozycji najazdowej ćwiczyliśmy do upadłego 🙂 Gdy każdy z nas „ogarnął” temat podeszliśmy trochę wyżej na hopkę. Początkowo uczyliśmy się bezpiecznie zjeżdżać z niej, następie spadać, a na końcu skakać. Po chwili przerwy pojechaliśmy na samą górę by szkolić się na górnej części Starego Zielonego.
Na górnym odcinku trenowaliśmy pokonywanie nowej linii band przy torze saneczkowym. Było to idealne miejsce do ostatecznego przyswojenia całej przekazanej nam przez Mateusza wiedzy podczas tego dwudniowego szkolenia. Szybki i swobodny balans ciałem oraz odpowiednia pozycja w tym miejscu jest obowiązkiem 🙂 Gdy każdy z nas „objechał” bandy kilkukrotnie zjechaliśmy trochę niżej na kolejną długą bandę w prawo. Również tę bandę trzeba było pokonać z odpowiednim balansem ciała. Tak samo jak dnia poprzedniego zjeżdżaliśmy w zmiennej kolejności. Od band to połowy starego zielonego ja jechałem przed Mateuszem, który na bieżąco korygował moje błędy. W tym dniu już tak dużo tego nie było 🙂 Kolejnym miejscem, w którym mieliśmy wdrożyć nowo – przyswojoną wiedzę miałby być wszystkim znane korzenie. Jednak z racji sobotniej ulewy oraz towarzyszącej nam od samego rana mżawki ze względów bezpieczeństwa odpuściliśmy. Były po prostu za śliskie. Dlatego postanowiliśmy zjechać już na sam dół Zielonego i pójść na Cygankę by przejechać ją bez pedałowania tylko pompując. Nie było to łatwe ale każdy z nas dał radę i tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy szkolenie.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że podchodziłem do szkolenia sceptycznie ale po odbyciu szkolenia i spędzeniu dwóch dni z Mateuszem od razu zmieniło się moje zdanie. Ja wiedziałem co robię źle (za bardzo wyprostowane ręce) i w sumie szkolenie tylko potwierdziło mnie w tym przekonaniu. Jednak dodatkowe rzeczy, które zostały nam przekazane na prawdę pomagają w jeździe i tworzą jeszcze lepszego banana na twarzy po każdej z nich. Z ręką na sercu mogę każdemu polecić szkolenia z Giant Enduro Academy. Czy jesteś początkującym czy już jeździsz jakiś czas to nie ma znaczenia. Z każdego szkolenia na pewno coś wyniesiesz.
Zobacz inne wpisy