Marin Gestalt 1 – testujemy gravela

19 czerwca 2017 Autor: Rafał Kategoria: Sprzęt

Dzięki uprzejmości Marin Bikes Polska mamy przyjemność testować ich gravela, dokładniej Gestalta 1. Ale co to tak naprawdę są te gravele?

Gravel czyli co?

W dzisiejszych czasach powstaje coraz więcej nowych odmian kolarstwa. Jakiś czas temu był bum na enduro, fat bike czy trail. Od kilku dobrych miesięcy w Polsce jest bum na rowery gravelowe. Gravel czyli tak naprawdę szosa na bezdroża. Ogólnie mówiąc wygodniejszy rower przełajowy. Geometria szosowa ale dzięki zostawaniu szerszych opon z możliwością wjechania na drogi pokryte szutrem czy żwirem. Z jednej strony możemy stwierdzić, że producenci co chwilę wymyślają „nowości” byśmy kupowali kolejny rower. Wiadomo, że na typowym rowerze szosowym nie pojeździmy po bezdrożach, na rowerach przełajowych nie zrobimy wygodnie setek kilometrów. Moim zdaniem wykreowanie rowerów gravelowych przez producentów uważam za mega plus. Jednak nie wszystkie nowości producentów są na plus ale to opisze kiedy indziej na blogu.

Marin Gestalt 1

Gestalt 1 to środkowy model  roweru gravelowego w ofercie Marina. Niższe modele to Nicasio SS oraz Lombarda, a powyżej znajdziemy Gestalt 2, Lombard Elite oraz Gestalt 3.

Gestalt 1 zbudowany jest na :

  • Rama Series 3 6061 Aluminum, 700c Wheels, Relieved Head Tube and BB, Internal Cable Routing, Post Mount Disc Specific Forged Dropouts (50 (XS) (47cm ST), 52 (S) (49cm ST), 54 (M) (51cm ST), 56 (L) (53cm ST), 58 (XL) (55cm ST), 60  (XXL) (57cm ST))
  • Widelec 6061 Aluminum, Straight-Blade, Post-Mount Disc
  • Obręcze Marin Aluminum Double Wall, Disc Specific, 19mm Inner, 24mm Tall, Tubeless Ready
  • Tylna piasta Forged Aluminum Alloy, 6-Bolt Disc, 32H
  • Przednia piasta Forged Aluminum Alloy, 6-Bolt Disc, 32H
  • Szprychy 14g Black Stainless Steel
  • Opony Schwalbe G-ONE Performance, 700x30C, Kevlar Puncture Protection, Folding
  • Przerzutka tył Shimano Sora
  • Przerzutka przód Shimano Sora
  • Manetki Shimano Sora 9-Speed
  • Korba Shimano R345 Octalink Compact, 50/34T (170-175mm)
  • Wkład suportu Shimano Octalink, Sealed Cartridge
  • Łańcuch KMC X9
  • Kaseta Sunrace 9-Speed, 11-32T
  • Hamulec przód Tektro Spyre-C Road Mechanical Disc, 160mm Rotor
  • Hamulec tył Tektro Spyre-C Road Mechanical Disc, 160mm Rotor
  • Dźwignie hamulca Shimano w/ Integrated Shifters
  • Kierownica Marin Compact 12º Flared Drop (400-440mm)
  • Mostek Marin 3D Forged Alloy (80-110mm)
  • Gripy Marin Microfiber Tape
  • Stery FSA No.8B
  • Rura podsiodłowa Marin Alloy (350mm)
  • Siodło Marin Beyond Road Concept
  • Pedały Commute Platform
  • Cena 4249 zł

Patrząc na specyfikację oraz cenę możemy wywnioskować, że Amerykańscy producenci poszli lekko po bandzie. Trochę ponad 4 tysiące za rower na Sorze z hamulcami mechanicznymi to dla mnie drogo. Ale nie można tylko krytykować Marina. Większość rowerów gravelowych kosztuje dużo więcej niż powinno wynikać ze specyfikacji. Moim zdaniem za 2/3 lata rowery te będą dostępne w normalnych cenach, tzn ceny będą adekwatne do specyfikacji. Tak jak jest to z „kilkuletnimi nowościami” na rynku.

Ceny cenami ale trzeba wspomnieć o specyfikacji. Wszystko jest poskładane z głową. Każda część jest dobrze dobrana.

Jak dla mnie duży plus za korbę z dwoma blatami i przerzutkę przednią.

Niestety stosowane jest to w małej ilości gravelów. Większość z nich jest typowo jednoblatowymi rowerami. Pozycja w Gestalcie jest jak najbardziej wygodna. Mam rozmiar ramy 56 cm i przy moim wzroście 182 cm jest idealnie. Jedynym minusem co do specyfikacji to zbyt wąska kierownica. Przynajmniej dla mnie mogłaby być szersza.

Każdy ma inne gusta ale jak dla mnie cały rower jest bardzo ładnie dobrany kolorystycznie. Nie ma zbędnego przepychu. Klasycznie z małą ilością napisów.

Jak to jeździ?

Z racji, że jest to rower gravelowy na pierwszą przejażdżkę postanowiłem go zabrać jednak na szosę. Przede wszystkim chciałem pomału wyczuć ten rower. Kilka kilometrów w około domu i pierwsze wrażenie: rower na prawdę jest wygodny. Bez problemu można robić kilometry po szosie. Ze względów atmosferycznych przez dłuższy czas nie mogłem wypróbować Marina w warunkach do których został stworzony. Opony w Gestalcie nie posiadają bieżnika typowego górskiego więc testowałem go głównie w warunkach miejskich. Po kilku krótszych przejażdżkach po okolicy postanowiłem wybrać się na coś bardziej ambitnego. Dokładniej mówiąc podróż z Bielska-białej do Brennej. Niby tylko 25km ale jednak trochę więcej podjazdów, zjazdów oraz asfalt różnej kondycji. Podróż bez żadnego problemu dla Gestalta. Opony 30c nawet lepiej znosiły jakość asfaltu niż gdybym jechał na typowych szosowych oponach.

Z racji, że pogoda nie poprawiała się i w lasach było mokro mogłem tylko jeździć po szosie. Tym razem kilka pętli w okolicach Oświęcimia. Ścieżki rowerowe (asfaltowe, kostki brukowe) i drogi asfaltowe po których jeździłem uświadamiały mnie coraz bardziej, że wybór roweru gravelowego do miasta nie jest złym wyborem. Nie wszędzie są nowe drogi rowerowe czy nowy asfalt na drogach publicznych. Moim zdaniem trochę szersze opony w tym przypadku dużo lepiej amortyzują nam nierówności. Marinem Gestaltem 1 zrobiłem około 250 km po samym asfalcie i nadal będę twierdził, że 2 blaty z przodu to jest świetne rozwiązanie, bez problemu można podjechać i zjechać. Dodatkowym atutem jest wygodna pozycja o której już kilkakrotnie wspominałem :). Z racji, że w końcu było kilka dni podrząd dobrej pogody trasy w lesie przeschły i można było wybrać się bezpiecznie sprawdzić jak Gestaltem jeździ się po bezdrożach. Na pierwszy strzał poszła trasa od końca „Cyganki” w Cygańskim Lesie w kierunki Bielskich Błoni. Dobrze ubita ziemia i rower jedzie jak po asfalcie. Szersze opony dobrze amortyzowały i można było bez żadnej różnicy jechać do góry. Jak już wyjechałem na Błonia postanowiłem, że przetestuję ten rower na najprostszej trasie w kompleksie Enduro Trails, czyli „Cygance”.

Po przejechaniu „Cyganki” stwierdzę tylko jedno ” Gravel to nie Enduro” 🙂 a tak na poważnie, wybrałem tą trasę ze względu na to, że jest nowa i jeszcze nie ma na niej kolein. Pierwszy pomysł był by przejechać „Stefankę” jednak jest ona w gorszym stanie niż „Cyganka”. Co do samej jazdy jechało się „poprawnie”, inaczej tego nie można nazwać. Rower bez problemu prowadził się po prostszych odcinkach, jednak gdy było więcej muld bądź kolein rower bardziej przeszkadzał niż pomagał. Wiadomo przecież, że ten rower nie jest stworzony do jazdy po trailsach. Tereny szutrowe itp można pokonywać bez problemu. Podjazd z Cygańskiego Lasu na Błonia nawet mogę stwierdzić, że lepiej mi się jechało na Gestalcie niż na rowerach enduro. Jednak już na samych trasach z kompleksu wiadomo, że wszystkie rowery MTB będą lepsze od Gravela.

Podsumowanie

Na Marinie Gestalcie 1 w sumie zrobiłem ok 300 km i mogę powiedzieć jedno: ten rower na prawdę jest ciekawą opcją. Jeżeli masz w swojej okolicy dużo bezdroży lub słabej jakości asfaltu to na prawdę polecam. Wiadomo, że na trailsy nim nie pojedziemy ale dojechać do nich już możemy. Osobiście chętnie bym kupił ten rower jednak na ten moment cena mnie nie zadowala. Jednak jak ktoś ma kilka tysięcy na rower typu gravel to polecałbym wybrać Marina Gestalta 3. Dużo lepsze wyposażenie no i moim zdaniem 3 jest dużo ładniejsza ale to już kwestia gustu 🙂

  Zobacz inne wpisy